Po osiągnięciu porozumienia o 4.00 nad ranem 27 października 2011 roku co do wysokości i rodzaju pomocy zagrożonej bankructwem Grecji, nasuwa się pytanie czy zażegnano kryzys w tym kraju czy tylko odroczono go w czasie. Jeżeli takie nakłady finansowe były potrzebne 11 milionowej Grecji to ile pieniędzy musi wyłożyć Unia na pomoc Włochom, Hiszpanii i Irlandii - państwom też stojącym u progu niewypłacalności? Co pozostaje - znowu kredyty i jeszcze raz kredyty...
Ale po kolei. Przyjrzyjmy się temu co ustalono na szczycie eurogrupy w Brukseli:
- Banki komercyjne umorzą 50% długu Grecji związanego z obligacjami tego państwa. Te straty banków pozwolą zmniejszyć zadłużenie z 350 miliardów euro do 250 miliardów euro
- dokapitalizowanie banków komercyjnych w wysokości 106 miliardów euro
- zwiększenie w EFSF (Europejskim Funduszu Stabilizacji Finansowej) do 1 000 000 000 000 (jednego biliona) euro środków na cele kredytowe
- rekapitalizacja europejskich banków - podwyższenie kapitału z 5% do 9% (w Polsce banki mają kapitał własny na poziomie 12%)
- zwiększenie kontroli państwa nad bankami komercyjnymi
Ciekawe są postanowienia punktu pierwszego i drugiego. Banki stracą 100 mld euro ale od Państw strefy euro (podatników) dostaną 106 mld euro. De facto nic nie stracą a jeszcze zarobią. Natomiast potrzeba zwiększenia kapitału własnego do 9% banków komercyjnych może spowodować zaostrzenie polityki kredytowej - kredyty będą trudniej dostępne i droższe oraz wyzbycie się pewnych aktywów banków. Możliwa jest sprzedaż oddziałów na rynkach Europy Środkowej i Wschodniej w tym w Polsce.
Na taką wyprzedaż już zawczasu przygotowała się Komisja Nadzoru Finansowego rozsyłając odpowiednie informacje do akcjonariuszy banków zagranicznych działających w Polsce o konieczności wcześniejszego poinformowania o wyjściu z inwestycji w naszym kraju, jeżeli taka sprzedaż miałaby mieć miejsce. Obecnie do sprzedaży jest Millennium Bank i Kredyt Bank. Kredyt Bank trafi w ręce prawdopodobnie hiszpańskiego Santandera a Millennium kupi francuski BNP Paribas który coraz śmielej poczyna sobie na polskim rynku. Dla francuskiego banku polski rynek jest dość atrakcyjny, tym bardziej po utopieniu przez francuskie banki około 20 mld euro w greckich obligacjach, banki te będą inwestowały na rynkach pewniejszych o niezłej sytuacji finansowo-gospodarczej.
Dla przypomnienia różnice w poziomie życia Polaków i Greków na podstawie danych z SE z dnia 27.10.2011:
Sytuacja w Grecji:
- Liczba mieszkańców: 11,2 mln
- Dług publiczny 1 bln 419 mld zł (160% PKB)
- Płaca minimalna 3771 zł
- Średnia emerytura ok. 2795 zł
- zasiłek dla bezrobotnych: 1720 zł
- darmowe leki dla seniorów
- opłacane przez państwo tygodniowe wakacje
- dodatek za pracę przy komputerze - 15 proc. podstawowego wynagrodzenia,
- dodatek naukowy - po 5 proc. podstawowego wynagrodzenia za ukończony rok nauki pomaturalnej
- dodatek za znajomość języka obcego - 10 proc. wynagrodzenia
- dodatek małżeński w wysokości 10 proc. wynagrodzenia
- dodatek świąteczny - miesięczne wynagrodzenie z okazji świąt Bożego Narodzenia, połowa wynagrodzenia z okazji świąt
Sytuacja w Polsce:
- Liczba mieszkańców: 38,2 miliona
- Dług publiczny 822 mld zł (52% PKB)
- Płaca minimalna 1386 zł
- Średnia emerytura ok. 1770 zł
- Zasiłek dla bezrobotnych: 742,1 zł
- wielomiesięczne kolejki do lekarzy, coraz droższe leki
- gigantyczne ceny wypoczynku
- dodatek na okulary 150 zł
- problem ze znalezieniem pracy po studiach
- znajomość języka obcego jako warunek otrzymania dobrej pracy
- niski bon lub niska premia świąteczna
Do roku 2020 Niemcy i Francja (bo tak naprawdę te państwa rozdają karty w UE) ustaliły że zadłużenie Grecji spadnie do 120% PKB. To są ustalenia a jakie będą fakty zobaczymy już w styczniu 2013 kiedy Grecja będzie musiała wykupić pozostałe 50% obligacji.
Komentarze
Grek
europejczyk